RECENZJA / "Tożsamość nieznana. NN" Karoliny Wójciak

Jak bardzo jedno lato może zmienić życie pewnej dziewczyny? Oj, bardzo i to do tego stopnia, że będziecie zaskoczeni!


Kiedy przeczytałam rewelacyjną "Matyldę", książkę Karoliny Wójciak, która jest dla mnie odkryciem tego roku jeśli chodzi o gatunek young adult, wiedziała, że "Tożsamość Nieznana. NN" długo nie będzie leżała nieprzeczytana. Jak się okazało, nie zawiodłam się i tym razem, a jest to debiut literacki. Oj, życzę sobie, jako czytelnikowi, samych takich debiutów. 


Wracając do fabuły. W książce poznajemy dwie, dziejące się oddzielnie i w odstępie czasowym historie. Bohaterką pierwszej z nich jest Lena. Studentka dziennikarstwa, która wyjechała z rodzinnego domu, by się kształcić. Właśnie ma przerwę wakacyjną i jak o roku wraca do rodzinnego Sopotu, by w willi ojca doczekać do kolejnego semestru. Dziewczyna ma powoli dość despotycznego i wszystko kontrolującego taty, niestety nie pozwala jej na samodzielność. Lena nie ma oparcia w matce, ponieważ na skutek choroby psychicznej znajduje się w ośrodku zamkniętym. Dziewczyna poznaje grupę przyjaciół, którzy wspólnie prowadzą studio tatuażu. 


- Ludzie robią tatuaże przeważnie z trzech powodów - zaczęła. - Z radości, z żalu i z nudów.                                                                                                              s. 57
Równolegle poznajemy opowieść o Krystianie. Nastolatku, który po tragicznej śmierci matki podczas nieszczęśliwego wypadku w pracy, zostaje sam z nieradzącym sobie ojcem, sięgającym po alkohol i młodszą siostrą. Chłopak szybko trafia na ulicę, tam poznaje miejskich gangsterów i wplątuje się w życie, jakiego nie życzyłby nawet najgorszym wrogom. 

Obie te historie łączy pewna nieznana tożsamość. Tożsamość, która pozwala na rozpoczęcie nowego życia, ale też wymazuje wszystko to co do tej pory było codziennością. Jak zakończą się te historie? Czy młodzi ludzie odnajdą swoje drogi w życiu i doczekają się szczęścia? Czy w ogóle jest tutaj możliwe szczęście i co ono dla każdego z nich znaczy? 

Kondycja pomaga mi w pracy, w dobrym samopoczuciu. Poza tym, mama mówiła, że jak będę zmęczony, to będę trzymał się z dala od kłopotów.                            s.204

Powiem szczerze, że nie czytuję książek z tego gatunku za często. Ale lubię się zapoznawać z nowymi trendami i sprawdzać swoje gusta. Tym razem powiem to otwarcie, Karolina Wójciak jest moim odkryciem tego roku. Tak wiem to już teraz na pewno. I choć "Tożsamość nieznana NN" nie zachwyciła mnie tak mocno jak "Matylda", to zdecydowanie jest to lektura warta uwagi, z pomysłem na fabułę, z realnymi bohaterami, ze zwrotami akcji, z mocnymi scenami nie oszczędzającymi czytelnika. Gotowy scenariusz na ekranizację! Powiem również odważnie, że gdybym miała porównać tę twórczość do jakiegoś innego pisarza, to moim zdaniem jest to poziom Tarryn Fisher. Podobnie jak podczas lektury jej książek czułam ściskanie w żołądku, emocje bohaterów da się poczuć z tyłu własnych pleców, a zakończenie zawsze ma takie tempo i pozostawia taaaakie wrażenie, że ciężko się pozbierać. 

Jeżeli jeszcze nie znacie tej autorki, a jest to możliwe, bo nie jest ona wydawana komercyjnie - co mnie bardzo dziwi, bo wiele gorszych książek jest promowanych na siłę, to koniecznie się zainteresujcie. Książki możecie kupić pisząc do niej osobiście, poniżej znajdziecie linki do jej socjal mediów, a także w większości księgarń internetowych, m.in. w empiku, taniejksiążce, czy nieprzeczytane.pl. 

---------------------------------------------------------

tytuł: "Tożsamość nieznana"

autor: Karolina Wójciak

wydawnictwo: samodzielnie

oprawa: miękka

liczba stron: 316

data premiery: 8-06-2017


----------------------------------------------

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję autorce.

Komentarze

Popularne posty