RECENZJA / "Amy i Isabelle" Elisabeth Strout / PREMIERA

Smutna, ale prawdziwa. Gęsta od emocji. Trudna relacja i tęsknota za miłością, z ciężarem psychologicznym bohaterów. 



Isabelle niespełna czterdziestoletnia samotna matka. Pracuje w biurze jako sekretarka. Jest zmęczoną życiem kobietą, która marzy o wielkiej miłości. W sekrecie podkochuje się w swoim szefie. Z biegiem czasu relacje między nimi zaczynają się zacieśniać, a dystans skracać. Pewnego dnia Isabelle postanawia zaprosić go na kolację. 

W tej ospałej scenerii wyróżniała się jedna kobieta. Siedziała sama. Nazywała się Isabelle Goodrow, a że była sekretarką Avery'ego Clarka, jej biurko stało oddzielnie. (...) Bycie sekretarką szefa nadawało Isabelle Goodrow inny status, chociaż i tak różniła się od reszty pracujących tu kobiet.                                                          s.9

Amy, to zbuntowana szesnastolatka, córka Isabelli. Dziewczyna ma żal do matki za to, że nie ma normalnego życia. Wychowuje się bez ojca, matka nie ma żadnych przyjaciół, a ona chce trochę normalności. Kiedy jej przyjaciółka zachodzi w ciążę dziewczyna zaczyna patrzeć na wszystko z trochę bardziej dorosłej perspektywy i zaczyna robić rzeczy jak dorośli. W wakacje matka załatwia jej pracę u siebie. Amy zaczyna podobać się szefowi, ale dziewczyna go nie dostrzega, za to wplątuje się w romans ze swoim nauczycielem, który pewnego dnia po prostu znika. Co się wydarzyło? Jak zmienią się relacje matki i córki? Czy znajdą jeszcze wspólny język? Czy zrozumieją siebie nawzajem?

Właśnie wtedy Isabelle poczuła po raz pierwszy, że córka jej się wymknęła, że sytuacja jest znacznie bardziej ponura, niż początkowo sądziła; bo w wyrazie twarzy dziewczyny, błysku stłumionej odrazy na słowa matki, pojawieniu się i zniknięciu owego wyrazu Isabelle natychmiast rozpoznała protekcjonalność, która obudziła w niej falę złych przeczuć.Spokój, dzięki któremu zaszła tak daleko, zaczynał ją opuszczać.             s.236

"Amy i Isabelle" to bardzo dobra powieść o relacji matki i dziecka. To historia o tym, jak  ciężko jest sprostać wyzwaniom życiowym, o tym jak ciężko jest być rodzicem, o tym, ze nie wszystko jest proste, a relacje zwykle bywają zagmatwane. Jest to również opowieść o małej społeczności, o miasteczku pełnym plotek, o zależnościach i mechanizmach tworzących relacje. 

Jednak były samotne, żyjąc we dwoje jak jakieś sieroty.                                        s.273

Polecam waszej uwadze prozę Elisabeth Strout, ponieważ niesie ona w sobie pierwiastek wielowymiarowości, ponadczasowości i sprawnej obserwacji. Idealna książka dla każdej matki, która ma córkę i dla każdej córki, która chce zrozumieć swoją matkę.  

---------------------------------------

"Amy i Isabelle" Elisabeth Strout

wydawnictwo: Wielka litera

liczba stron: 443

oprawa: twarda

data premiery: 09-05-2018


 -------------------------------------------------

 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu Wielka litera.

Komentarze

Popularne posty