WEEKEND Z KSIĄŻKĄ / "Nigdy nie zapomnę" Kerry Londsale - Przedpremierowo
Kochać do grobowej deski. Tak się zwykło mawiać. Ale czy można kochać i dalej? Czy nawet jeśli wszystko wskazuje na to, że już nigdy nie zobaczysz bliskiej Tobie osoby, może zdarzyć się inaczej? Zapraszam razem z Wydawnictwem ZNAK na wielkie emocje, nadzieję przeplataną obłędem i wielką miłością. Dziś premiera książki Kerry Londsale "Nigdy nie zapomnę".
W dniu naszego ślubu James, mój narzeczony, dotarł do kościoła w trumnie.
Tyle lat wyobrażałam sobie, jak będzie czekał na mnie przed ołtarzem, z uśmiechem przeznaczonym tylko dla mnie. Na tę myśl zawsze czułam przyspieszone bicie serca. A teraz zamiast iść główną nawą w stronę mojego najlepszego przyjaciela, mojej pierwszej i jedynej miłości, znalazłam się na jego pogrzebie.(...)
Po policzku spłynęła mi łza. s. 9
Tymi słowami zaczyna się książka, w której emocji nie brakuje do ostatnich stron. Aimee miała założyć białą suknię, miała przeżyć najpiękniejszy dzień swojego życia, ale los okazał się mieć dla niej inne plany. Zamiast ślubu odbył się pogrzeb niedoszłego pana młodego. Ale to dopiero początek emocji. Zaraz po uroczystości do zrozpaczonej i pogrążonej w żałobie po utracie ukochanego dziewczyn podchodzi tajemnicza starsza kobieta i mówi, że James wcale nie umarł, że żyje. Dziewczyna najpierw nie dopuszcza do siebie takiej możliwości, lecz gdy bieg wydarzeń wskazuje na pewne nieścisłości, okazuje się, że kobieta może mówić prawdę. Aimee postanawia sprawdzić trop prowadzący z Kalifornii, gdzie mieszka, do Meksyku. Tam dziewczyna uciekając od rozpaczy postanawia otworzyć kawiarnię. Poznaje też tajemniczego Carlosa, a we wszystkim pomaga jej brat narzeczonego Thomas.
Kim okaże się tajemnicza Lacy? Kim jest Carlos? Co wspólnego z tym wszystkim ma Thomas? Wreszcie jaką tajemnicę miał przed Aimee James? Zagadek do rozwiązania nie brakuje, a finał jest zaskakująco nieprzewidywalny.
Już dawno nie czytałam tak emocjonującej książki. Główna bohaterka, którą szargają przeróżne uczucia wydaje się być bliską osobą, przez co cała historia nabiera emocjonalnego zaangażowania czytelnika. Tutaj nic nie jest pewne i oczywiste, napięcie i akcja jest tutaj na poziomie porządnego kryminału, a jednak jest to literatura obyczajowa. Po raz kolejny przekonałam się, że za pozornym szufladkowaniem gatunkowym i zwyczajnym tytułem może kryć się wciągająca lektura.
Odłożył platynową obrączkę z powrotem do pudełka i nagle jego wzrok padł na leżącą pod spodem kopertę. Była zaadresowana do niego. o Jamesa. Rozerwał papier i wyjął list ze środka.
Piszę te słowa świadom, że mogę nie mieć wiele czasu. Lękam się, że nadciąga dzień, w którym przypomnę sobie, kim byłem, a zapomnę kim jestem. (...) Jeśli czytam ten list i nie pamiętam, że go napisałem, wiedz jedno: JESTEM TOBĄ. s. 418
"Nigdy nie zapomnę" jest debiutancką powieścią Kerry Londsale, nic dziwnego, że w samej Ameryce sprzedała się w milionach egzemplarzy, bo to naprawdę wciągająca lektura. Od pierwszych słów do końca emocje są na poziomie "high". Jest to świetna rozrywkowa książka, od której nie sposób się oderwać. Przez tę opowieść się płynie, a sama historia jest idealnym scenariuszem na film fabularny.
-------------------------------
Książkę polecam szczególnie:
- wszystkim kobietom, ponieważ jest pisana z punktu widzenia kobiety i tym samym ładunek emocjonalny jaki wypływa z historii łatwiej jest przyswajany przez płeć żeńską,
- wszystkim, którzy w literaturze szukają rozrywki, ale także wielkich emocji trzymających do samego końca opowieści, tutaj obok codziennego życia wydarza się tragedia, z którą nie jedna z nas w podobnej sytuacji nie dałaby sobie rady, nie mówiąc już o sprzecznych informacjach jakie docierają do Aimee z różnych stron, jednak hart ducha i ogromna miłość dziewczyny zwyciężają,
- wszystkim, bez podziału na wiek, a szczególnie męskiej publiczności, aby łatwiej im było zrozumieć złożoność naszych stanów emocjonalnych (dziewczyny wiecie o czym mówię/piszę :-) )
----------------------------------
Za egzemplarz recenzyjny jeszcze przed polską premierą dziękuję Wydawnictwu ZNAK
Data premiery 16 sierpnia 2017.


Komentarze
Prześlij komentarz