LATO Z REPORTAŻEM #2 nie(zły) Sajgon :-)
W drugi wtorek, a właściwie już środę, zapraszam na wakacyjny cykl LATO Z REPORTAŻEM. Wraz z Andrzejem Mellerem zapraszam na podróż po Wietnamie.
źródło zdj.: Andrzej Meller, Czołem, nie ma hien
źródło zdj.: Andrzej Meller, Czołem, nie ma hien
Kapitalizm w komunie
>niezły Sajgon< Kto z nas choć raz w swoim życiu nie
użył, lub nie słyszał tego wyrażenia. Dla nas Europejczyków z zachodniej strony
oznacza nie mniej nie więcej jak misz masz sytuacyjny, kulturowy, bałagan. Ale
ilu z nas było w Sajgonie? Andrzej Meller zaprasza w podróż po Wietnamie
jakiego nie znamy. Bo słysząc Wietnam ja przynajmniej mam proste skojarzenia z
krajobrazami górskimi i obrazami z wojny przedstawianej w amerykańskich
filmach. „Czołem, nie ma hien” pokazuje Wietnam oczami człowieka, który mieszka
tam od kilku lat.
„Ludzie mówią, że czas
mija. Czas mówi, że to ludzie mijają.” *
Nigdzie na świecie nie spotkacie się z taką ilością
motorów/skuterów/dwuśladów napędowych. Nigdzie indziej nie dowiesz się o
sąsiadach mieszkających za ścianą więcej niż mieszkając w Wietnamie. Nigdzie nie
pomyślisz więcej razy, że ktoś cię naciąga na pieniądze niż podróżując przez
przełęcze górskich dróg. Nigdzie na świecie nie zobaczysz drugiego Paryża, a
Wietnam go ma.
To tylko kilka historii z 41 rozdziałów zamieszczonych w
reporterskim dzienniku. Napisany z poczuciem humoru i bez litości dla własnej
naiwności i pewności siebie, która wiele razy wyprowadziła autora na manowce.
Opis wietnamczyków pokazuje, że nie można poznawania świata i innych kultur cedzić
przez sito własnych poglądów i przyzwyczajeń.
Z tej książki można również dowiedzieć się, że Wietnam jest
drugim co do wielkości producentem kawy na świecie. To właśnie wietnamska kawa
luwak jest najdroższa na świecie. Drugim elementem zaskoczenia był fakt
historyczny, czyli zasługa Polaka Kazimierza Kwiatkowskiego nazywanego w
Wietnami potocznie „Kazikiem” dla tamtejszego narodu. Ma tam specjalny kult i
pomniki wystawione na jego cześć.
Każdy rozdział książki opatrzony jest powiedzeniem
kulturowym. Oddają one sposób myślenia wietnamczyków. Dodatkowo autor opatrzył
opowieści zdjęciami. To bardzo prosty a zarazem ważny zabieg, pozwala unaocznić
i wyobrazić sobie to o czym jest dany rozdział. Na końcu książki znajduje się
również minimalistyczny zapis zasad wymowy i ortografii z gramatyki języka
wietnamskiego.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się co oznacza „Dai Huy”, co to jest masaż
świętego miejsca, kim są Czamowie, a także jak pachnie i smakuje sos rybny, czy
można dodawać glutaminianu sodu zamiast soli, czy można założyć szkołę
surfingową w Wietnamie? Koniecznie przeczytajcie reportaże Andrzeja Mellera „Czołem,
nie ma hien”.
*Andrzej Meller, Czołem,
nie ma hien, wyd. ZNAK literanova, Kraków 2016, s. 296
Komentarze
Prześlij komentarz